Jeśli jeszcze nie wiecie - The Big Short to NAJLEPSZY FILM EVER. No, może nie "ever", ale od dłuższego czasu nie było filmu, który bym uznał za choćby wart obejrzenia.
W tym przypadku - przeczytałem książke, i nie mogłem się doczekać, żeby zobaczyć, jak Carell zagra Eismana.
I nie zawiodłem się; moje oczekiwania zostały wręcz przekroczone przez Carella, a także Goslinga i Bale'a.
Wielkie dzieło. Idźcie zobaczyć sami.